czwartek, 27 grudnia 2012

Owieczka bez imienia

Witam wszystkich po Świętach.
Obiecałam sobie, że do stycznia odpoczywam i nic nie robię, jednak w Święta naszła mnie ochota aby coś uszyć. 
Zabierałam się do tego projektu już od dawna bo zakochałam się w tych owieczkach kiedy tylko je zobaczyłam po raz pierwszy. Frotte leżało w szafie już jakiś czas, wykrój zapisany na dysku i w końcu zdecydowałam się spróbować.

Owieczka powstała z lnu i ręcznika frotte. Już wiem, że kolejną chyba uszyję z innego materiału (może z polaru)? Muszę przyznać, że łatwo nie było, ale jestem z siebie dumna. Wszystkim domownikom bardzo się spodobała, a mój starszy synuś to wręcz się w niej zakochał.

Jeszcze tylko brakuje jej imienia. Może jakieś sugestie?


 









wtorek, 25 grudnia 2012

Męski punkt widzenia

Witam wszystkich czytelników. Nazywam się Piotr i jestem mężem założycielki bloga, którego właśnie czytacie.

Jakiś czas temu pojawił się pomysł wciągnięcia mnie w poczet autorów niniejszego bloga. Jakiś czas się opierałem, ale dzięki namowom Fraszki (która w sobie tylko znany sposób potrafi połechtać moje ego), w końcu uległem.

Publikując ten wpis czuję się trochę jak w żeńskiej przebieralni (niby fajnie, ale jakoś tak nieswojo :)). Nic to jednak, słowo się rzekło. Ten wpis  niech stanie się swego rodzaju „wieczorkiem zapoznawczym” (jak na zagranicznej wycieczce, tyle, że z mniejszą ilością alkoholu).

Tematem moich artykułów (miejmy nadzieję, że będzie ich więcej) będzie spojrzeniem na rękodzieło z nieco innego punktu widzenia. Nie jako osobiście dzierżącego te wszystkie igły, skalpele czy nożyczki, ale kogoś kto przygląda się temu wszystkiemu z pewnego dystansu (to szczególnie ważne w przypadku skalpeli :)). Kogoś, kto w sposób obiektywny, o ile można pozostać obiektywnym w otoczeniu tylu pięknych rzeczy, potrafi przedstawić swoje zdanie o tym wszystkim co mnie otacza.

A musicie wiedzieć, że otaczają mnie całe kilogramy różnych rzeczy związanych z zamiłowaniami mojej Drugiej Połowy. Rzeczy, których nazw (przynajmniej tych fachowych) nawet nie potrafiłbym wymienić, bo dla mnie to wszystko kwiatuszki, koraliczki, guziczki i szmatki. Wiem jednak, że Fraszka je uwielbia. Widzę z jakim zapałem i fascynacją tworzy te wszystkie wspaniałości. Jak z wdziękiem i wprawą posługuje się tymi narzędziami, które zwykłemu obywatelowi kojarzą się głównie ze szpitalem (vide skalpele i igły). Jak z błyskiem w oku przebija się przez te wszystkie materiały i ozdóbki. I powiem szczerze, że bardzo podoba mi się ten widok! Wiem, że to oznaka PASJI. A posiadanie pasji to naprawdę wspaniała rzecz. Wie to każdy, kto dał się jej pochłonąć...

I tym optymistycznym, i nieco metafizycznym akcentem, chciałbym zakończyć mój pierwszy wpis na tym blogu. Mam nadzieję, że niebawem znowu się tu pojawię.

Pozdrawiam
Piotr
PS Wesołych Świąt!

piątek, 21 grudnia 2012

Jarmark w Mikołowie

14 i 15 grudnia byłam na jarmarku w Mikołowie. Poznałam tam wielu wspaniałych ludzi, jak równiez spotkałam tych juz poznanych wcześniej. Było wspaniale.
Zapraszam do obejrzenia zdjęć mojego stoiska









środa, 12 grudnia 2012

Mała zmiana

Witam wszystkich podglądających.
Dzisiaj nastąpiła na moim blogu zmiana adresu. Od dziś blog można znaleźć pod adresem
mojafraszka.blogspot.com

Imiona filcowe

Miałam ostatnio kilka zamówień na imiona z filcu.











Oto efekty :)

Królik z gitarą byłby dla mnie parą :)

Dostałam zamówienie na królika dla mężczyzny kochającego grę na gitarze.
Przyznaję że troszkę ta gitara sprawiła mi problemów ale myślę że wyszła dobrze.


Jarmark w Oświęcimiu

9 grudnia 2012 roku wystawiliśmy się na V Charytatywnym Jarmarku Bożonarodzeniowych w Oświęcimui.
Debiut na tym jarmarku miało nasze nowe stoisko w kształcie schodów.

Pierwszy jarmark

No i zaczęłam okres jarmarków świątecznych. Mam ich sporo. Na pierwszy rzut poszedł Cieszyn.
Cafe Muzeum w Cieszynie organizuje jarmark świąteczny. Byłam tam w weekend 30.11-2.12.2012r.
Kilka zdjęć




Spotkałam tam bardzo miłą panią Ulę, które szyje tildy i nie tylko.